Do Siego Roku! Happy New Year!
poniedziałek, 31 grudnia 2012
Do Siego Roku!
Wszystkim Odwiedzającym, Obserwatorom i Sympatykom bloga Z robótką przy kawie życzę, by nadchodzący rok spełnił Wasze oczekiwania.
środa, 26 grudnia 2012
Świąteczne ozdoby.
Nie miałam czasu ich pokazać, robię to teraz:
bombka z konikiem - prezent dla pasjonatki
dzwoneczki, jedyne wydziergane w tym sezonie
bombka ze śnieżynką
i dekoracja - wianek na ścianę.
Na koniec, świątecznie udekorowany kaktus, którym zostałam obdarowana:
Spokojnego, relaksowego tygodnia, kochani!
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Święta po obu stronach Atlantyku
Niedługo usiądziemy tradycyjnie, przy wigilijnym stole. Poprosilam o chwilę rozmowy wielką nieobecną w tym dniu, moją Córkę. Jest tysiące mil od domu rodzinnego i w tym roku nie zasiądzie do wieczerzy wraz z nami.
Dobrze liczę, to Twoje 11-te Święta "na swoim," daleko od korzeni?
To już faktycznie jedenaste Święta odkąd wyjechałam z Polski do USA. Przez ten czas spędziłam z Wami bodajże cztery Wigilie – zdecydowanie za mało.
Lubisz ten czas przedświąteczny, tę magię, poddajesz się jej?
O Świętach zaczynam myśleć pod koniec listopada, czyli po tutejszym Święcie Dziękczynienia. Nie podoba mi się, że sklepy są przystrojone na Boże Narodzenie już od końca października – to przesada. Wolę świętować wszystko po kolei i niczego nie przyspieszać.
Ogólnie lubię czas przedświąteczny – tę krzątaninę, robienie listy zakupów, przygotowywanie mieszkania. Atmosfera udziela mi się jednak najbardziej, gdy wiem, że będę lecieć do Polski. Mimo, że mam tutaj rodzinę męża, więc nie jestem sama po tej stronie globu, to jednak nie ma to jak Święta w domu rodzinnym!
Dużo podróżujesz, nie zawsze Święta spedzasz w domu, choć zawsze robisz wszystko, by choć przez chwilę poodychać ich atmosferą. Pamiętasz niezwykłe, może egzotycze lub zaskakujące czy dziwne?
Bardzo miło wspominam Święta w Cancun w Meksyku. Trochę dziwnie się czułam chodząc w krótkim rękawku o tej porze roku, ale dość szybko przywykłam do zmiany klimatu. Może dlatego, że to była miła odmiana od chicagowskiej zimy, do której i tak musiałam wrócić. Nasza wieczerza wigilijna byla w restauracji serwującej tradycyjne potrawy półwyspu Jukatan. Pamiętam, że pestki dynii były składnikiem kilku dań, co było miłym zaskoczeniem. Chętnie bym tam wróciła po więcej.
Jak Boże Narodzenie obchodzi się w Twojej nowej ojczyźnie?
Choinkę ubiera sie dość wcześnie, nawet w ostatnim tygodniu listopada. Wigilia nie jest kalendarzowym dniem wolnym, nie ma też drugiego dnia Świąt. Ilość wolnego zależy na finale od pracodawcy i Wigilia może być albo skróconym dniem pracy, albo całkowicie świątecznym.
Sklepy są najczęściej otwarte 24 XII choćby przez kilka godzin, a 26 XII to tradycyjnie dzień, w którym... dużo prezentów wraca do sklepów, albo jest wymienianych. Przy zakupie można poprosic o tzw. gift receipt dla obdarowanej osoby, czyli paragon z kodem paskowym, lecz bez ceny. To ułatwia wymianę towarów. To dość rozpowszechniona praktyka, do której jednak dopiero po jakimś czasie przywykłam. Takie pragmatyczne podejście do prezentów ma ten plus, ze nie trzeba czuć się żle wymieniając prezent albo wiedząc, że ktoś może wymienić ten od nas.
Potrawy świąteczne różnią się w zależności od regionu i rodziny. USA jest krajem bardzo zróżnicowanym etnicznie i kulturowo, więc u każdego mogą przeważać różne tradycje, np. anglosaskie czy latynoskie. U rodziny mojego mężą to te pierwsze i podaje się np. szynkę, kurczaka lub indyka, do tego ziemniaki, sałatki i różnorodne desery.
Jest coś, czego Ci brakuje w nich?
Drugiego dnia Świąt! Bez niego mam wrażenie, że Boże Narodzenie za szybko się kończy. Poza tym brakuje mi rodziny i Krakowa... Dobrze, ze jest internet.
Co chcialabyś przenieść na nasz grunt ze zwyczajów lub okołoswiątecznych dzialań?
Chętnie wyeliminowałabym karpia i zastąpiła czymś innym... Nawet zanim zostalam wegetarianką, nie lubiłam ani ości, ani kupowania żywych ryb. Wspomniany przeze mnie sposób na prezenty jest ciekawy i myślę, że niektórym mogłby odpowiadać. Ale ogólnie bardzo lubie polskie tradycje świąteczne i więcej bym nie zmieniała.
Jak Ty i Twój dom przygotowujecie się do Świąt?
Ponieważ większe imprezy rodzinne nie obywają sie u nas w domu, przygotowania do Świąt są raczej spokojne. Robimy „wywiad” w rodzinie odnośnie życzeń prezentowych – część kupujemy na internecie, więc jest mniej bieganiny. Grudzień to też dobra okazja do spotkań ze znajomymi lub wyjścia do dobrej restauracji lub teatru w odświętnym nastroju.
Ubierasz rokrocznie choinkę. Co na choince, a co na talerzu?
W tym roku po raz pierwszy kupiliśmy prawdziwą choinkę, co bardzo mnie cieszy (jest ona z ekologicznej uprawy, a po Świętach bedzie wraz z innymi przekształcona w ściółkę do użytku w miejskich parkach). Mamy na niej ozdoby kupione po przeprowadzce, ale co roku dodajemy chociaż jedną nową – to taka nasza mała tradycja.
Staram się kolekcjonować ozdoby albo ręcznie robione, albo takie, które odzwierciedlają nasze zainteresowania, przede wszystkim podróże i sport. Tak więc mamy bombki z logo naszej ulubionej drużyny baseballowej, Wieżę Eiffla, szopkę krakowską, a także Twoje wyroby (np. gwiazdki). Mój najnowszy nabytek to bombka wyprodukowana na Słowacji, która wzorem przypomina mi te z dzieciństwa.
U teściów jem to, co przygotują, natomiast w domu dbam o to, żeby na stole były polskie potrawy. Z mężem, który mieszkał w Krakowie kilka lat i doskonale zna te tradycje, robimy sobie wspólne Wigilie. Najczęściej serwujemy barszcz z krokietami, pierogi z kapustą i grzybami, sałatkę jarzynową i strucle z makiem i orzechami. Czyli to, co pamiętam z Polski.
Łamiemy się z Wami, Tobą i Twoją rodziną wigilijnym opłatkiem, życząc Wam wszelkiej pomyślności i spotkania w przyszłym roku.
Wesolych Świąt! Merry Christmas!!
Z Polą Henderson, podróżniczką i blogerką, a prywatnie córką, rozmawiała Sahara.
Bohaterka rozmowy w trakcie swiątecznej podróży do Kalifornii
Dobrze liczę, to Twoje 11-te Święta "na swoim," daleko od korzeni?
To już faktycznie jedenaste Święta odkąd wyjechałam z Polski do USA. Przez ten czas spędziłam z Wami bodajże cztery Wigilie – zdecydowanie za mało.
Lubisz ten czas przedświąteczny, tę magię, poddajesz się jej?
O Świętach zaczynam myśleć pod koniec listopada, czyli po tutejszym Święcie Dziękczynienia. Nie podoba mi się, że sklepy są przystrojone na Boże Narodzenie już od końca października – to przesada. Wolę świętować wszystko po kolei i niczego nie przyspieszać.
Ogólnie lubię czas przedświąteczny – tę krzątaninę, robienie listy zakupów, przygotowywanie mieszkania. Atmosfera udziela mi się jednak najbardziej, gdy wiem, że będę lecieć do Polski. Mimo, że mam tutaj rodzinę męża, więc nie jestem sama po tej stronie globu, to jednak nie ma to jak Święta w domu rodzinnym!
Dużo podróżujesz, nie zawsze Święta spedzasz w domu, choć zawsze robisz wszystko, by choć przez chwilę poodychać ich atmosferą. Pamiętasz niezwykłe, może egzotycze lub zaskakujące czy dziwne?
Bardzo miło wspominam Święta w Cancun w Meksyku. Trochę dziwnie się czułam chodząc w krótkim rękawku o tej porze roku, ale dość szybko przywykłam do zmiany klimatu. Może dlatego, że to była miła odmiana od chicagowskiej zimy, do której i tak musiałam wrócić. Nasza wieczerza wigilijna byla w restauracji serwującej tradycyjne potrawy półwyspu Jukatan. Pamiętam, że pestki dynii były składnikiem kilku dań, co było miłym zaskoczeniem. Chętnie bym tam wróciła po więcej.
Dekoracje świąteczne w Cancun (Meksyk)
Jak Boże Narodzenie obchodzi się w Twojej nowej ojczyźnie?
Choinkę ubiera sie dość wcześnie, nawet w ostatnim tygodniu listopada. Wigilia nie jest kalendarzowym dniem wolnym, nie ma też drugiego dnia Świąt. Ilość wolnego zależy na finale od pracodawcy i Wigilia może być albo skróconym dniem pracy, albo całkowicie świątecznym.
Sklepy są najczęściej otwarte 24 XII choćby przez kilka godzin, a 26 XII to tradycyjnie dzień, w którym... dużo prezentów wraca do sklepów, albo jest wymienianych. Przy zakupie można poprosic o tzw. gift receipt dla obdarowanej osoby, czyli paragon z kodem paskowym, lecz bez ceny. To ułatwia wymianę towarów. To dość rozpowszechniona praktyka, do której jednak dopiero po jakimś czasie przywykłam. Takie pragmatyczne podejście do prezentów ma ten plus, ze nie trzeba czuć się żle wymieniając prezent albo wiedząc, że ktoś może wymienić ten od nas.
Choinka w restauracji Walnut Room w Chicago, działającej od 1907 r.
Potrawy świąteczne różnią się w zależności od regionu i rodziny. USA jest krajem bardzo zróżnicowanym etnicznie i kulturowo, więc u każdego mogą przeważać różne tradycje, np. anglosaskie czy latynoskie. U rodziny mojego mężą to te pierwsze i podaje się np. szynkę, kurczaka lub indyka, do tego ziemniaki, sałatki i różnorodne desery.
Jest coś, czego Ci brakuje w nich?
Drugiego dnia Świąt! Bez niego mam wrażenie, że Boże Narodzenie za szybko się kończy. Poza tym brakuje mi rodziny i Krakowa... Dobrze, ze jest internet.
Co chcialabyś przenieść na nasz grunt ze zwyczajów lub okołoswiątecznych dzialań?
Chętnie wyeliminowałabym karpia i zastąpiła czymś innym... Nawet zanim zostalam wegetarianką, nie lubiłam ani ości, ani kupowania żywych ryb. Wspomniany przeze mnie sposób na prezenty jest ciekawy i myślę, że niektórym mogłby odpowiadać. Ale ogólnie bardzo lubie polskie tradycje świąteczne i więcej bym nie zmieniała.
Jak Ty i Twój dom przygotowujecie się do Świąt?
Ponieważ większe imprezy rodzinne nie obywają sie u nas w domu, przygotowania do Świąt są raczej spokojne. Robimy „wywiad” w rodzinie odnośnie życzeń prezentowych – część kupujemy na internecie, więc jest mniej bieganiny. Grudzień to też dobra okazja do spotkań ze znajomymi lub wyjścia do dobrej restauracji lub teatru w odświętnym nastroju.
Świąteczne dekoracje w Walnut Room
Ubierasz rokrocznie choinkę. Co na choince, a co na talerzu?
W tym roku po raz pierwszy kupiliśmy prawdziwą choinkę, co bardzo mnie cieszy (jest ona z ekologicznej uprawy, a po Świętach bedzie wraz z innymi przekształcona w ściółkę do użytku w miejskich parkach). Mamy na niej ozdoby kupione po przeprowadzce, ale co roku dodajemy chociaż jedną nową – to taka nasza mała tradycja.
Staram się kolekcjonować ozdoby albo ręcznie robione, albo takie, które odzwierciedlają nasze zainteresowania, przede wszystkim podróże i sport. Tak więc mamy bombki z logo naszej ulubionej drużyny baseballowej, Wieżę Eiffla, szopkę krakowską, a także Twoje wyroby (np. gwiazdki). Mój najnowszy nabytek to bombka wyprodukowana na Słowacji, która wzorem przypomina mi te z dzieciństwa.
Krakowskie ozdoby choinkowe
Świąteczna gwiazdka Sahary
U teściów jem to, co przygotują, natomiast w domu dbam o to, żeby na stole były polskie potrawy. Z mężem, który mieszkał w Krakowie kilka lat i doskonale zna te tradycje, robimy sobie wspólne Wigilie. Najczęściej serwujemy barszcz z krokietami, pierogi z kapustą i grzybami, sałatkę jarzynową i strucle z makiem i orzechami. Czyli to, co pamiętam z Polski.
Łamiemy się z Wami, Tobą i Twoją rodziną wigilijnym opłatkiem, życząc Wam wszelkiej pomyślności i spotkania w przyszłym roku.
Wesolych Świąt! Merry Christmas!!
Z Polą Henderson, podróżniczką i blogerką, a prywatnie córką, rozmawiała Sahara.
wtorek, 18 grudnia 2012
Powoli
w domu robi się klimat, który uwielbiam. Jeszcze trochę pracy przy dekorowaniu przede mną , ale do weekendu będzie jak trzeba. Pan Łoś uszyty ręcznie z czerwonego polaru
ozdobił skromniutką, narazie, giralndę na antresoli
Na choince - zeszłoroczne aniołki i bombka karczoch.
To tyle na dzisiaj, wracam do zajęć. Pozdrawiam cieplutko.
niedziela, 2 grudnia 2012
Klimatycznie,
choć jeszcze nieświatecznie. Wspomnienie lata - tak nazwałam moją muszelkową serwetkę. Dawno, oj dawno miałam ochotę ją zrobić i wreszcie jest:
Pogodnego tygodnia!
Pogodnego tygodnia!
piątek, 23 listopada 2012
W czapeczkowym temacie i zaległości.
Kilka osób zainteresowały spiralki vel świderki, którymi wykończyłam dziewczęcą czapeczkę, o TĘ, a Mona chce wiedzieć, jak je zrobić.Wykonanie ich jest proste i szybkie.
Opis wykonania spiralek/świderków:
Szydełkiem zrobiłam łańcuszek, w tym konkretnym przypadku z 30 oczek i w każde oczko łańcuszka wrabiłam po 3 słupki i tak do końca. I.... gotowe. Robótka sama się skręca i utrzymuje kształt.
Z zaległości to: dziękuję Wiesi z bloga Stare, dobre czasy za wyróżnienie
i odpowiadam na zadane przez Nią pytania:
1. zdecydowanie wolę kawę (jak w tytule bloga)
2. komedia jest bliższa mojemu sercu
3. podróż samochodem (poza sytuacjami, gdzie można dojść pieszo), jedynie za ocean, z
konieczności, wybieram samolot
4. kiedyś nie umiałam chodzić w spodniach, teraz to się zmieniło
5. zdecydowanie jestem nocnym markiem (ech, te rachunki za energię!)
6. nie lubię robić zakupów, to dla mnie zło konieczne i katorga
7. ulubiona piosenka? jest ich kilka, zmieniają się wraz z nastrojem, dzisiaj to Jesienne róże
8. ulubiona książka - Bogowie, groby, uczeni - C.W.Ceram
9. wolę przedmioty humanistyczne
10. wybieram wieś
11. a kolory wybieram spokojne, z nutką szaleństwa.
Uffff....ciężko było tak o sobie pisać, ale obiecałam, odpowiedziałam.
Zgodnie z zasadami zabawy, o których pisze Wiesia powinnam zaprosić do zabawy kolejne blogi i zadać ich właścicielom 11 pytań. Pytania Wiesi są ok, więc z niewielką modyfikacją przesyłam je do:
Betiny z http://betina-chwilezszydelkiem.blogspot.com/
Mony z http://monama-monama.blogspot.com/
Ladyneedle z http://ladyneedle.blogspot.com/ (ale okazało się, że ktoś z nominacją był już szybszy)
Pytania ode mnie:
1. Wolisz kawę czy herbatę?
2. Który gatunek jest bliższy Twojemu sercu - komedia, czy dramat?
3. Na dalekie podróże wybierasz samolot czy samochód?
4. Lepiej się czujesz w sukience czy w spodniach?
5. Jesteś rannym ptaszkiem czy nocnym markiem?
6. Czy lubisz robić zakupy?
7. Wolisz makowiec czy sernik?
8. Barsz biały czy czerwony?
9. Zwierzę w domu czy raczej dom bez zwierząt?
10. Miejsce na świecie, które chciałabyś odwiedzić?
11. Eleganckie i stonowane szarości i beże, czy wesołe i soczyste kolory?
Miłego weekendu! Tym razem nie zmykam na wieś, buuu.....
Opis wykonania spiralek/świderków:
Szydełkiem zrobiłam łańcuszek, w tym konkretnym przypadku z 30 oczek i w każde oczko łańcuszka wrabiłam po 3 słupki i tak do końca. I.... gotowe. Robótka sama się skręca i utrzymuje kształt.
Z zaległości to: dziękuję Wiesi z bloga Stare, dobre czasy za wyróżnienie
i odpowiadam na zadane przez Nią pytania:
1. zdecydowanie wolę kawę (jak w tytule bloga)
2. komedia jest bliższa mojemu sercu
3. podróż samochodem (poza sytuacjami, gdzie można dojść pieszo), jedynie za ocean, z
konieczności, wybieram samolot
4. kiedyś nie umiałam chodzić w spodniach, teraz to się zmieniło
5. zdecydowanie jestem nocnym markiem (ech, te rachunki za energię!)
6. nie lubię robić zakupów, to dla mnie zło konieczne i katorga
7. ulubiona piosenka? jest ich kilka, zmieniają się wraz z nastrojem, dzisiaj to Jesienne róże
8. ulubiona książka - Bogowie, groby, uczeni - C.W.Ceram
9. wolę przedmioty humanistyczne
10. wybieram wieś
11. a kolory wybieram spokojne, z nutką szaleństwa.
Uffff....ciężko było tak o sobie pisać, ale obiecałam, odpowiedziałam.
Zgodnie z zasadami zabawy, o których pisze Wiesia powinnam zaprosić do zabawy kolejne blogi i zadać ich właścicielom 11 pytań. Pytania Wiesi są ok, więc z niewielką modyfikacją przesyłam je do:
Betiny z http://betina-chwilezszydelkiem.blogspot.com/
Mony z http://monama-monama.blogspot.com/
Ladyneedle z http://ladyneedle.blogspot.com/ (ale okazało się, że ktoś z nominacją był już szybszy)
Pytania ode mnie:
1. Wolisz kawę czy herbatę?
2. Który gatunek jest bliższy Twojemu sercu - komedia, czy dramat?
3. Na dalekie podróże wybierasz samolot czy samochód?
4. Lepiej się czujesz w sukience czy w spodniach?
5. Jesteś rannym ptaszkiem czy nocnym markiem?
6. Czy lubisz robić zakupy?
7. Wolisz makowiec czy sernik?
8. Barsz biały czy czerwony?
9. Zwierzę w domu czy raczej dom bez zwierząt?
10. Miejsce na świecie, które chciałabyś odwiedzić?
11. Eleganckie i stonowane szarości i beże, czy wesołe i soczyste kolory?
Miłego weekendu! Tym razem nie zmykam na wieś, buuu.....
poniedziałek, 19 listopada 2012
Virgin Mary - niebieska.
Dzisiaj postawiłam ostatnie krzyżyki. Robótka jeszcze na tamborku:
Powstaje bliźniaczy haft - wersja zielona, bowiem moja znajoma postanowiła swoim wnuczkom, które poszły w tym roku "na swoje", zrobić taki właśnie prezent gwiazdkowy.
piątek, 16 listopada 2012
Prosta
czapeczka, której nie miałam okazji pokazać, wykonana z mroziatej włóczki:
Jak zwykle w piątek zmykam na wieś (bez "zasięgu" i internetu), życząc wszystkim dobrego, pogodnego weekendu.
środa, 7 listopada 2012
Fioletowy
to już ostatni kolor w jesiennej zabawie z Home Sweet Home. Fajnie było na tym fotograficznym safari a i jesień dała się trochę oswoić. Zabawa była dla mnie wielką frajdą.
Moje fioletowe propozycje w ogrodzie to bratki i michałki (u mnie tak te kwiaty się nazywa):
Na koniec, tradycyjnie, serwetka ze znanym motywem liścia w kolorze tygodnia (tak się spieszyłam, że serwetka pozowała przed nadaniem jej właściwego kształtu):
Tym sposobem zyskałam komplet serwetek w różnych wprawdzie kolorach lecz ze wspólnym motywem i zmniejszyłam znacząco niciane zapasy.
Pozdrawiam wszystkich ciepło.
Moje fioletowe propozycje w ogrodzie to bratki i michałki (u mnie tak te kwiaty się nazywa):
a w domu kolejny kubek, który dostałam niedawno od pewnej Młodej Damy:
Na koniec, tradycyjnie, serwetka ze znanym motywem liścia w kolorze tygodnia (tak się spieszyłam, że serwetka pozowała przed nadaniem jej właściwego kształtu):
Tym sposobem zyskałam komplet serwetek w różnych wprawdzie kolorach lecz ze wspólnym motywem i zmniejszyłam znacząco niciane zapasy.
Pozdrawiam wszystkich ciepło.
wtorek, 6 listopada 2012
środa, 31 października 2012
Czas
na granatowy w jesiennej zabawie w kolory.
Pojemnik na miód do jesiennej herbatki i inne kuchenne "przydasiowe" naczyńka w odcieniach garanatu....
Pojemnik na miód do jesiennej herbatki i inne kuchenne "przydasiowe" naczyńka w odcieniach garanatu....
...stół w bieli i granacie....
Moje haftowane irysy ocieplają chłód jesiennych wieczorów .
A na koniec serwetka ze znanym motywem liścia, w kolorze tygodnia...
oraz haftowany Halloweenowy obrazek. Też z kroplą granatu:
Pozdrawiam weekendowo.
czwartek, 25 października 2012
Niebieski
Wchodzących do domu wita malunek naścienny w niebieskim kolorze:
Dalej tak samo: niebiesko-biało-granatowo z małą kroplą kontrastu:
I na koniec prezentacji, tradycyjnie, serwetka z motywem liścia w kolorze tygodnia
a na niej ulubiony kubek z wyraźnymi niebieskimi akcentami.
Dobrego weekendowego wypoczynku życzę i do zobaczenia w granatowym tygodniu.
środa, 17 października 2012
Zielona
jesień w moim obiektywie - zabawa fotograficzna u Anny z Home Sweet Home. Pobiegałam trochę z aparatem po mojej okolicy i oto co widać w obiektywie:
Pozdrawiam słonecznie i cieplutko.
Tyle w plenerze, a teraz tradycyjnie moja serwetka z motywem liścia, w kolorze tygodnia:
Serwetka - świecznik to prezent od Reni z Borów Tucholskich, który dotarł do mnie w zielonym tygodniu. Przypadkowo też w zielonym kolorze. Dziękuję pieknie, Kochana, jest cudna.
Pozdrawiam słonecznie i cieplutko.
czwartek, 11 października 2012
Balerinki, baletki
czy jak kto chce je nazywać, dla mnie to kapciuszki . Pomysł i wzór znalazłam TUTAJ. Moja wersja wygląda tak:
Życzę udanego weekendu. Ja zaszywam się na wsi, bez internetu, niestety, za to z szydełkiem i igłą pod ręką. Poza szukaniem zielonej jesieni mam w planach wyszywanie i dzierganie.
wtorek, 9 października 2012
Żółty
W foto zabawie Jesień w kolorach tęczy przyszła pora na kolor żółty. Moje propozycje:
Dla każdego kolorowego tygodnia robię serwetkę w pasującej do niego barwie:
Po zakończaniu zabawy zdecyduję, czy pozostaną one, te serwetki, w swojej roli czy dostaną inne przeznaczenie.
jesienne, żółte kwiaty
i moja serwetka z motywem jesiennego liścia.
Dla każdego kolorowego tygodnia robię serwetkę w pasującej do niego barwie:
Po zakończaniu zabawy zdecyduję, czy pozostaną one, te serwetki, w swojej roli czy dostaną inne przeznaczenie.
piątek, 5 października 2012
Spodobało mi się
robienie serwetek z motywem jesiennego liścia. Powstała czerwona, wkrótce będą inne
Słonecznego weekendu!
Słonecznego weekendu!
niedziela, 30 września 2012
środa, 26 września 2012
Jesień w kolorach tęczy - czerwony
Postanowiłam wziąć udział w zabawie fotograficznej z Home Sweet Home "Jesień w kolorach tęczy" (banerek w zakładce po prawej stronie). Pierwszy ze wskazanych przez Annę kolorów to czerwony i moja odpowiedź na wezwanie:
środa, 19 września 2012
W barwach jesieni....
przyjemna w dotyku, lekka, pięknie można się nią omotać.
Zdjęcia lepszego nie mam, bo za oknem..... już jesiennie.
wtorek, 18 września 2012
Nie mogłam
się mu oprzeć. Wabił i kusił z witryny sklepowej. Zaraziłam tym widokiem pana męża. i ..... mamy go!
Prawda, że fajny? Na miejscu docelowym już jest zamontowany, ale fotka będzie dopiero po weekendzie. Muszę tam dojechać.
Prawda, że fajny? Na miejscu docelowym już jest zamontowany, ale fotka będzie dopiero po weekendzie. Muszę tam dojechać.
poniedziałek, 3 września 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)