Moje fioletowe propozycje w ogrodzie to bratki i michałki (u mnie tak te kwiaty się nazywa):
a w domu kolejny kubek, który dostałam niedawno od pewnej Młodej Damy:
Na koniec, tradycyjnie, serwetka ze znanym motywem liścia w kolorze tygodnia (tak się spieszyłam, że serwetka pozowała przed nadaniem jej właściwego kształtu):
Tym sposobem zyskałam komplet serwetek w różnych wprawdzie kolorach lecz ze wspólnym motywem i zmniejszyłam znacząco niciane zapasy.
Pozdrawiam wszystkich ciepło.
Piękne fioleciki ,szczególnie bratki.Widzę że nazwy tych samych kwiatków zależą od rejonu Polski.No i nie jestem w stanie teraz powiedzieć która serwetka najbardziej mi się podoba ,wszystkie są śliczne .Zrobiłaś sobie bardzo piękny komplet.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Elżusiu, dziękuję pięknie za miłe słowa. Lubię bratki, szczególnie w tym kolorze na fotce. Co do nazw, to myślę, że każdy region ma swoje charakterystyczne nazwy, co powoduje czasem spore a zarazem zabawne nieporozumienia. Pozdrawiam równie cieplutko
UsuńJa również bardzo lubię bratki, a te na Twoich zdjęciach są urocze, tak samo jak michałki! Fioletowa serwetka jest śliczna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, Wiesiu. U Ciebie są wspaniałę fiolety i na deser ... tęcza. Cudne wszystko. Pozdrawiam
UsuńBratki-ja na nie mówię kocie mordki :)
OdpowiedzUsuńSerwetka śliczna i nawet kolorek mimo,że nie jest moim ulubionym tym razem bardzo mis się podoba :)
Mona, nie znałam takiego określenia na bratki, ale zapamiętam je.. Fiolet też nie należy do moich ulubionych. Nawet miałam pokusę, aby nie robić serwetki w tym kolorze. Zwyciężyła jednak wierność tematowi.
UsuńPozdrawiam
Ja znam również bratki i michałki:)))A fioleciki Twoje urocze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jeśli masz ochotę na zabawę, zapraszam do siebie po nominację :)
OdpowiedzUsuń