wtorek, 25 stycznia 2011

Sercowe sprawy

Powstały dwa serduszka szydełkowe. Wdzięczne w dzierganiu, miłe dla oka. Myślę o kolejnych. Lubię dziergać serduszka. I aniołki.
Moje nowe serduszka w zimowej scenerii. Nici Zefir, szydełko 0,55.

niedziela, 23 stycznia 2011

Znacie

to uczucie? Robótki "wyszły" z domu a fotek brak. Zapomniałam. Na pocieszenie została mi para mitenek z motylkiem. Zrobiona nadprogramowo.


Dobrego, udanego tygodnia życzę.

niedziela, 16 stycznia 2011

Sezon

na chusty i mitenki trwa. Rozpoczynające się ferie powodują większe zainteresowanie nimi.
Czerwony Gucio, druty 4,5 mm - to 12 moja chusta.
Mitenki najprostsze z możliwych, bez ozdób. Włóczka Malwa, szydełko nr 4,0

wtorek, 11 stycznia 2011

Dzień Wegetarian

Z tej okazji przepis Mojej Ulubionej Dziewczyny na makaron zapiekany:

- dowolny makaron ugotować, powinien być „al dente”
- dodać wybrany sos pomidorowy
- można dodać, według uznania (choć niekoniecznie): grzyby, czosnek, suszone pomidory i przyprawy (bazylia, oregano)
- posypać tartym serem (np. Mozzarella), włożyć na kilka minut do piekarnika, po wyjęciu posypać parmezanem.
- można podawać solo lub z sałatą.
 Do potrawy pasuje czerwone wino.

Zapiekanka smakuje doskonale. Zdjęcia potrawy nie mam, żałuję.

Mona Lisa

to mój ulubiony motyw na zakładkę.

Tak sobie spokojnie wyszywałam, myślałam o tym i owym i nagle wpadł mi do głowy pomysł na inne "zagospodarowanie" ulubionego motywu. Już nie mogę się doczekać końca projektu, bo ogromnie ciekawa jestem efektu.
Dzisiaj Mona Lisa w wersji zakładkowej.  

piątek, 7 stycznia 2011

Rozebrałam

dzisiaj choinkę. Pusto się zrobiło.
Na drutach kolejna Haruni. W czerwieni. Poza tym gorączkowo szukam na płytkach wzoru na motylki. Mają zdobić mitenki. Ale wiecie jak to jest, gdy coś jest potrzebne, to znaleźć tego nie można. Tracę niepotrzebnie czas na poszukiwania. Muszę się zmobilizować i usystematyzować wzory. Tylko... znowu potrzebny czas.

niedziela, 2 stycznia 2011

Wpis powitalny

Pięknie witam
w Nowym Roku, w nowym miejscu. 

Sylwestrowo-noworoczne "atrakcje" (zdrowie) i przygody (zgubiłam aparat, szczęśliwie po kilku dnich się odnalazł) za mną i wracam do zwyczajnych zajęć. Tęskniłam już za nimi. Na drutach mam kolejną Harunię (robi niezłą karierę wśród znajomych) a na szydełku kwadratowe elementy do obrusu. Zrobiony był w zeszłym roku a teraz doszłam do wniosku, że muszę go jednak powiększyć, by ładniej się układał.

Przełom roku nastraja mnie sentymentalnie i lubię wtedy wracać pamięcią do miejsc, które są dla mnie ulubionymi. Dają dużo dobrych emocji, w nich nabieram sił i optymizmu. To Beskidy i Bory Tucholskie.


    Widok z Gronia Jana Pawła II (Beskidy).


    Wierzbiny, Bory Tucholskie.

Życzę Wam, Moi Drodzy, by rozpoczęty dopiero co rok był dla Was tak piękny, jak te widoki, pełen spokoju i dobrych wydarzeń.