Minął on u mnie, robótkowo - bez oszałamiających osiągnięć. Było trochę przymiarek, pomysłów do sprawdzenia, trochę prucia, szukania wzorów, znowu próbowania. W sumie - efektów niewiele.
Chciałam uratować letnie spodnie, przewiewne, wygodnie niezwykle, w których zrobiłam plamę nie do usunięcia. A ponieważ w sezonie letnim w garderobie królują wszelkie dodatki i wstawki z koronki, wyszydełkowałam element, którym zastąpię fragment poplamionej nogawki spodni. Element wygląda tak:
... i jeszcze do pary, wszak nogawki są dwie:
Jak po tym liftingu będą wyglądać spodnie, okaże się po wszyciu wstawek. Ale to już w weekend (wtedy mam więcej czasu - nie zapeszyć!).
Było w czerwcu mnóstwo radości: odwiedziny córci i wspaniała włóczęga po muzeach ( i nie tylko)
Na zdjęciu widok z ogrodu Muzeum Archeologicznego w Krakowie
Dla młodszego pokolenia rozpoczęły się wakacje poprzedzone satysfakcją z wyników w nauce
Z reszty zielonej nici, tej od "nogawek", szydełkuję serwetkę owalną z wzorem ananasa. Spodobała mi się i forma i wzór:
I w ten sposób wyszedł mi czerwcowy post w lipcu, na zielono.
Pogodnych dni, dużo słońca na weekend i dobrego wypoczynku życze.