Zanim czmychnę na wieś pokażę ostatni "urobek" i wcale to nie jest jeden ze wspominanych przeze mnie dużych projektów (projekty "się robią" jeszcze, choć finał powoli widać). To duża (ponad 100 cm długości), ciężka, utrzymana w stylu retro serweta z wzorem ananasów, wykonana z łososiowej bawełny Mariposa. Nie wymaga szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych i to jest jej dużą zaletą. Idealna na prezent i tak jest, to imieninowy prezent dla Przyjaciółki.
Zanim serweta zmieni lokal, pozuje w moim gościnnym saloniku. Chyba jest dobrym dopełnieniem jego jesiennego wystroju, tak myślę.
Do następnego, pewnie już październikowego wpisu.