dzisiejszy "urobek":
Lubię otulać się w chłodne wieczory ciepłym, miękkim pledem z włóczkowych kwadratów granny square.Wprawdzie żar za oknem i do jesiennych chłodów daleko, ale nic nie trwa wiecznie. W ruch poszło szydełko (dziergam wszędzie, gdzie tylko mogę) i kłębki włóczek, których ilość jest niepokojąca i wymaga "wyrobienia". Mam zamiar zrobić pled z tego, co jest w domu, bez dokupowania kolejnych motków. Ciekawe, co mi z tego wyjdzie. Z pewnościa nie będzie to pled w jednej gamie kolorystycznej. Raczej papuzi, ale co tam, przynajmniej pozbędę się resztek. Na fotce kwadraty w spokojnej kolorystyce, tzw. kolorach ziemi. Te bardziej odważne w kolorach - niebawem.
Życzę relaksującego weekendu.
.
bardzo mi sie podobaja takie pledy,.a ich urok to wlasnie kolory...i to,ze mozna wyrobic wloczki...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńAniu, masz rację, największy urok w tym, że można niepotrzebne resztki przemienić w coś pożytecznego. Pozdrawiam
UsuńFajny sposób na wykorzystanie resztek włóczki.Podobaja mi się te kolorki które już zrobiłaś.Ciekawe co będzie dalej?
OdpowiedzUsuńElżusiu, sama jestem bardzo, bardzo ciekawa. To jest tak zwana radosna tworczość, przerabiam to, co mi "wpadnie" pod rekę. Mam pewną koncepcję połączenia tych elementów. Nie wiem jednak, czy będzie ostateczną, wszysto zależy od tego, czy uzyskam równowagę w ilości elementów spokojnych i zwariowanych kolorystycznie. Pozdrawiam
UsuńSwietna fotka "przed i po." :) Jestem ciekawa reszty pledu.
OdpowiedzUsuńDzięki Polcia. Moja ciekawość jest równie duża. Buziaki
UsuńIleż to ja razy myślałam, że powinnam właśnie w ten sposób wykorzystać resztki włóczek.Niestety, na myśleniu się kończy.
OdpowiedzUsuńA tu proszę jak pięknie powstaje piękny pled.
Pozdrawiam serdecznie
Umnie podobnie. Myślenie nad wykorzystaniem resztek włóczek było "długodystansowe", aż wreszcie znalazłam w sobie moc, by się z tym kłopotem zmierzyć. Pozdrawiam
UsuńDziergasz to co ja zawsze chciałam zrobić,ale z braku czasu nie prędko się wezmę za to.
OdpowiedzUsuńUdało mi się znaleźć pracę....