wtorek, 17 maja 2011

... ale to już było....

w wersji bardziej męskiej.
Dzisiaj dla dziewczynki metryczka, taka oto:
Nie miałam czasu na poszukiwanie czegoś bardziej stosownego dla Małej Panny. Z dzieciństwa pamiętam, że bardzo lubiłam misia, tego mojego, własnego, z naderwanym uszkiem i łapką .... Może Dzidzia też będzie misie lubiła?
I w taki oto sposób własne wspomnienia determinują robótki. Ech, samo życie....

2 komentarze:

  1. Cudowna kartka! Ja tez mialam ulubionego misia, do dzisiaj go pamietam. I wcale nie jest to meskie! Rozowego na kartce jest wg mnie wystarczajaco. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała praca :)
    Posiadam wzór,ale nie miałam okazji z niego skorzystać jak do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń