na półmetku, robótki w szufladzie czyli nic się nie dzieje robótkowo i tak będzie przez najbliższy czas. Do końca ferii.
Pokażę zatem nie swoje dzieła. Pierwsza praca to koronkowy, szydełkowy kołnierzyk,
prezent od mojej szydełkującej siostry, Dorotki. Czarny z dodatkiem złotej nitki. Świetnie się sprawdza z czarną dzianiną.
Druga praca to rysunek Saruni czyli ciąg dalszy kociego serialu:
Czy będą następne rysunki z kotami w roli głównej, wkrótce się okaże.
Dziękuję za sympatyczne i serdeczne komentarzepod poprzednim postem. Odpowiedzi moje są pod komentarzami.
Kotki Saruni są śliczne,przekaż proszę jej moje uznanie dla zdolności małej artystki.Pamiętam jak robiło się takie kołnierzyki do sukienek.Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńElżusiu, dziękuję. Przeczytałam Małej Twój komentarz i była bardzo, bardzo dumna. Pozdrawiamy obie serdecznie
UsuńOj i ja pamiętam kołnierzyki do sukienek tylko tamte były białe :)
OdpowiedzUsuńJa wolę nosić naszyjniki :)
Urocze te koty :)
Pozdrawiam :)
Moniko, takie białe szydełkowe kołnierzyki mam nadal. Mimo lat są w doskonałym stanie i często noszę je do bluzek i lekkich sweterków. Świetnie wygladają. Trochę stroświecko, trochę nostalgicznie... Przekazałam Saruni Twoje słowa. Z żalem komunikuję, że koci serial został zakończony. Teraz na topie są pieski.
UsuńPozdrawiam
Tak sie zastanawiam, czy czasem kolnierzyki nie wroca do lask, jako "trendy" dodatek zamiast bizuterii. Czasami projektanci recyklinguja rozne pomysly. Mysle, ze ciekawe byloby takie zestawienie z jakas luzna bluzka, waskimi dzinsami i szpilkami.
OdpowiedzUsuńPolcia, też tak myślę. W modzie wiele trendów zatacza krąg i wraca po jakimś. Jasne, że w trochę zmodyfikowanej formie. Wydaje mi sie, że z kołnierzykami szydełkowanymi i haftowanymi też taki kierunek się rysuje. Zobaczymy jak będzie. Ja noszę, bo lubię.
UsuńBuziaczki.
No to mając w swoim otoczeniu troszkę młodzieży zapewniam Was że właśnie są w modzie takie kołnierzyki.Też pamiętam te sprzed lat:))))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa do mnie w poprzednim poście.
Dalej twierdzę ,że są to kotki najpiękniejsze i takie radosne:)))Ale bardzo się cieszę że może będę mogła popodziwiać pieski.Przecież rysowanie tak wielu kotków może się znudzić.
Pozdrawiam Sarunię i Babcię.
Juto, dziękujemy pięknie. Cieszę się, że nasze kolnierzyki wracają do łask i są w modzie. Pieski pojawią się być może w kolejnym poście, o ile mała Artystka da na to swoją zgodę.
UsuńDobrego, twórczego tygodnia życzę.