środa, 8 maja 2013

Szycia trochę pokazuję.

 
Nie jest to jakieś mistrzostwo świata to moje szycie, ale jest. Czasem sprawia mi wiele radości a czasem odkładam do lamusa nieudaną sztukę. Nadal się uczę. Tym razem uszyłam kuchenną rękawicę z królikiem. Nie będę uprawiać samokrytyki ani popadać w uwielbienie. Jest jaka jest a i tak mnie cieszy.
 
 
Pomysł zaczerpnięty z Sandra dzianiny zeszt 4/95. Wykrój ma ciekawie rozwiązane umiejscowienie  kciuka w rękawicy. Znajduje się on po wewnetrznej stronie co znacznie ułatwia pracę w rękawicy.

 
Dziękuję, kochane blogowe Koleżanki za życzenia. Powolutku wracam do formy, choć długa droga jeszcze przede mną. Ale ma się ku lepszemu.
Serdeczności przesyłam i życzenia słońca i pogody.

 

7 komentarzy:

  1. Bardzo sympatyczny wyszedł Ci ten królik :-) Pozdrawiam i zdrówka życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie sie podoba krateczka :) Królik entuzjastycznie nastawiony do pracy w kuchni :) No i ti dobrze że ma sie ku lepszemu. Oby jak najszybciej to lepsze nastapiło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam o wyróżnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niepokojąco brzmi ta "długa droga powrotu do pełnej formy":((((
    A co do rękawicy z tym przesympatycznym króliczkiem, to sam jego wygląd może wprawić w lepszy nastrój.
    Na szyciu się nie znam ,ale po prostu bardzo mi się podoba.
    Nieustająco powrotu do zdrowia z pełni serca życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej! daawno mnie nie było! Wybacz to zaniedbanie :(((
    pocieszna ta rękawica! ;) jak się sprawuje?
    pozdrawiam!

    ps.: zapraszam do mnie po odbiór wyróżnień ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szycie nie jest moją mocną stroną,a powinno patrząc w przeszłość-szkoła ukończona.
    Dla Ciebie nie ma dziedziny nie do pokonania.

    OdpowiedzUsuń