moja, czyli skandynawskie bombki. Spodobało mi się ich dzierganie i robię to z wielką przyjemnością a zaczynając pierwsza z nich, byłam pełna obaw, czy dam radę. Oto mój urobek z tego tygodnia:
Nie poprzestanę na tych kilku, będzie więcej. W miarę wolnego czasu.
Przepiękne bombeczki!!!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSlicznosci! Na drugi rok pobiore od Ciebie korepetycje, jak takie cuda sie robi na drucikach! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapmnialam zaprosic Cie do siebie! U mnie tez bombki, ale na szydelku! Zapraszam!
OdpowiedzUsuńcudowne !!! pierwszy raz takie widzę - oryginalne i nietuzinkowe :-)
OdpowiedzUsuńPiękne są! Śnieżynka moją faworytką :)
OdpowiedzUsuńCudne bombki :-) Bardzo mi się podobają :-) Mam nadzieję, że może... kiedyś... sama sobie podobne zrobię ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne są. Robią świetne wrażenie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKapitalnie wyglądają w gromadce.
OdpowiedzUsuń