Kaptur robiłam razem z tyłem i przyznaję, że to dość ryzykowny pomysł. W razie poprawek jest mnóstwo prucia, które szczęśliwie, tym razem mnie ominęło. Kolejny raz na taki pomysł już nie pójdę.
Widok z przodu .....
.... i jeszcze z boku.
Przy okazji widać, jak sfatygowana jest moja "Gabryśka". Powinnam oddać ją w dobre ręce, by ktoś, kto się na tym zna, przywrócił jej dawną świetność, bo żal mi ją wyrzucać.
Super!!! Nie mogę się doczekać. :)
OdpowiedzUsuńWspaniały sweter ! Cudowne wzory i piękny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ten sweter jest piękny i mogę go oglądać wciąż :)
OdpowiedzUsuńCudny ! WESOŁYCH ŚWIĄT !
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuń