Piękny październik sprzyjał pracom terenowym ,
co daje dodatkową korzyść w postaci bycia w pięknym otoczeniu
i zwiedzania ciekawych miejsc, jak n.p. Lanckorona - miasteczko z piosenki Marka Grechuty;
Zakochana w Lanckoronie wracam do moich robótek i do odwiedzania Waszych blogów. Do następnego!
Podziwiam Twoją wytrwałość w robieniu kocyka!Już jest piękny ,bajecznie kolorowy.W Lanckoronie moja bliska rodzina ma w rynku uroczy domek.Ta miejscowość to moja miłość od pierwszego pobytu.To wyjątkowe miejsce.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElżusiu, cieszę się, że podzielasz moją miłość do Lanckorony. Urocze domki, uroczy rynek, pełen historii pensjonat Tadeusz i wszechobecna przeszłość. Urok, który dodaje skrzydeł. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiekny kocyk jestes dzielna, zapraszm do mnie, piekne zdjecia,zachecaja do zwiedzaqnia,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLanckorona jest równie piękna wiosną jak i zimą. W grudniu zapewne zagości "Anioł w miasteczku", coroczna impreza okołoświateczna. Pozdrawiam
UsuńKocyk jest przepiekny. Podziwiam twoja cierpliwosc !!!!
OdpowiedzUsuńMnie ochota przeszla jak sobie pomyslalam ile tych nitek trzeba bedzie zszyc......
Pozdrawiam serdecznie i slonecznie ( pogoda u nas cudowny )
Gabi
Wszywanie nitek także mnie spędza sen z powiek. Ale cel jest najważniejszy a tym celem było pozbycie się mnóstwa małych, włóczkowych kłębuszków. Zima przede mną, więc w długie wieczorty będe te nitki wszywac cierpliwie. Pozdrawim
UsuńKocyk robi wrażenie! Nigdy nie byłam w Lanckoronie. Może kiedyś?
OdpowiedzUsuńWarto byćwLanckoronie choć raz. Możez wiosną?
UsuńPozdrawiam
Kocyk coraz piękniejszy :-) Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że październikowa pogoda była dla nas bardzo łaskawa :-) Zdjęcia z wyjazdów cudne - piękne widoki.
Pozdrawiam serdecznie.
Zachwycam się tą piękną piosenką M Grechuty.
OdpowiedzUsuńNiestety w Lanckoronie nie byłam.Ale wiem ,że na pewno tam dotrę.
Pozdrawiam serdecznie.