poniedziałek, 11 lutego 2013

A miało

nie być już o czapkach, ale potrzeba była i czapka jest:

 
Czapka w głębokiej czerni, której jakoś nie widać na zdjęciu robionym z fleszem. Wyszła raczej grafitowa. Swoją drogą to chyba jestem niereformowalna, czerń jakoś nigdy nie wychodzi mi na fotkach.
 
W południowym słońcu zrobiona druga fotka i tutaj można już się zgodzić, że ten kolor to czarny.
 
Czapkę zaczęłam przed weekendem, skończyłam dzisiaj, a że śniegu u nas nie brakuje, właściciel zdąży się nią nacieszyć. Taką mam przynajmniej nadzieję. Kompozycja warkoczy jest moją "radosną" twórczością.
 
Pięknie i gorąco witam nowych Obserwatorów a wszystkim dziękuję za odwiedziny i komentarze. Dobrego tygodnia.

2 komentarze:

  1. Wiesz co, grafitowa calkiem fajnie wyglada! Oczywiscie czern tez mi pasuje. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze chciałam nauczyć się robić warkocze,ale nie mam odwagi sama się za to zabrać.
    Czapka idealna :)

    OdpowiedzUsuń