Czapka w głębokiej czerni, której jakoś nie widać na zdjęciu robionym z fleszem. Wyszła raczej grafitowa. Swoją drogą to chyba jestem niereformowalna, czerń jakoś nigdy nie wychodzi mi na fotkach.
W południowym słońcu zrobiona druga fotka i tutaj można już się zgodzić, że ten kolor to czarny.
Czapkę zaczęłam przed weekendem, skończyłam dzisiaj, a że śniegu u nas nie brakuje, właściciel zdąży się nią nacieszyć. Taką mam przynajmniej nadzieję. Kompozycja warkoczy jest moją "radosną" twórczością.
Pięknie i gorąco witam nowych Obserwatorów a wszystkim dziękuję za odwiedziny i komentarze. Dobrego tygodnia.
Wiesz co, grafitowa calkiem fajnie wyglada! Oczywiscie czern tez mi pasuje. :))
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam nauczyć się robić warkocze,ale nie mam odwagi sama się za to zabrać.
OdpowiedzUsuńCzapka idealna :)