A teraz spodnie:
było tak: paskudne plamy na środku nogawki, trudno wymyślić bardziej widoczne miejsce ...
... upięłam wyszydełkowane elementy i wyglądało tak:
można było zaakceptować, więc przyszyłam i teraz jest tak:
A to nie koniec moich dylematów. Pierwotnie miałam zamiar wyciąć materiał pod naszytą koronką a teraz waham się, czy nie zostawić tak, jak jest?
Może komuś przyda się taki element z jakiego zrobiłam naszywki, załączam schemat, znalazłam go w sieci.
Z radością witam nowe Obserwatorki, rozgoście się proszę, czym chata bogata ... kawa jest zawsze.
Zielenie to również moje ulubione kolory :)
OdpowiedzUsuńMiałaś super pomysł na ukrycie plam pod wstawkami szydełkowymi, Wyglądają spodenki rewelacyjnie.
Pozdrawiam
Bardzo fajnie to wygląda. Ja bym nie wycinała.
OdpowiedzUsuńBieżniczek robi wrażenie!
Pozdrawiam
Też bym nie wycinała. Wygląda świetnie. A gdy wytniesz mogą być problemy . Zielony jest i moim ulubionym kolorem.
OdpowiedzUsuńBieżniczek podoba mi się bardzo.
Moc serdeczności posyłam .
Spodnie zostaw tak jak sa....Wygladaja cudownie ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze milego dnia
Gabi
Świetnie teraz wyglądają spodnie :-) Naszywki pasują idealnie. Moim zdaniem nie wycinaj materiału pod naszywkami. Plam w ogóle nie widać.
OdpowiedzUsuńBieżnik prześliczny - rewelacyjny wzór.
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczna serweta! Spodni lepiej nie ruszaj - wygląda dobrze, a nie wiadomo jak się uda to wycinanie.
OdpowiedzUsuń