taki rozgardiasz?, bałagan niemalże, panujący w mojej zaimprowizowanej pracowni? Zaryzykuję i pokażę. Może nie wszyscy na ten widok z krzykiem uciekną. Narazie jest tak jak na fotce, ale po skończeniu szycie będzie ok:
A szyją się poduchy do gościnnych pokoi ze świątecznymi akcentami. Jeden będzie w czerwieni, drugi w niebieskościach i pochodnych kolorach. No i nowy, kolejny Renek ze złotą kokardką, który krótko zagościł wśród robótek. Pewne małe łapki już go przygarnęły.
Koniec gadulstwa, wracam do ambitnych planów. No to pa!
Mieszkanie będzie nabierało klimatu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Każda z nas ma bałagan w swojej pracowni. Nie ma się co wstydzić. W porównaniu ze mną to masz porządek :)
OdpowiedzUsuńAleż Kochana Ty kompletnie pomyliłaś rozgardiasz a artystycznym nieładem, który ja tu widzę:))))))))
OdpowiedzUsuńReniferki śliczne.
Serdeczności posyłam
lubię taki twórczy nieład :-)
OdpowiedzUsuń