sobota, 23 maja 2015

Z kwiatuszków,

a właściwie kwiatuchów( bo rozmiar mają "słuszny),"o których pisałam w poprzednim poście powstały podkładki.Miałam pierwotnie inne plany, ale wzrój jest "materiałożerny", więc muszę zadowolić się ty, co mam. A mam takie oto podkładki:


Sesja zdjęciowa z powodu pogody nie odbyła się w plenerze.  Jeśli o pogodzie mowa to życzę Wam i sobie dużo słońca na nadchodzące dni. Pozdrawiam!

poniedziałek, 18 maja 2015

Oj, dawno

mnie tu nie było, aż trudno uwierzyć! Ale też nie miałam się czym pochwalić. Robótki zwolniły tempo, teraz co innego mnie absorbuje. Kiepski na robótki czas niebawem minie i wszystko, mam nadzieję, wróci do normy. Odrobinę jednak udaje mi się dziergać. Powstają kolejne kwiatowe elementy z bawełny:



A i ogród postanowił kolorystycznie się przyłączyć i moje sosny wyglądają tak:



Udanego, pogodnego i radosnego tygodnia wszystkim Zaglądającym, Podczytującym i Obserwującym życzę.

wtorek, 14 kwietnia 2015

Pierwsza z kwiatowych

serwet gotowa. Hmmm .....,  jaki to kolor? turkus? mięta? błękit? Dla mnie ładny, bez względu na to, czy go prawidłowo nazwę. Lubię ten kolor:



Serweta ma być nakryciem owalnego stolika, który "mieszka" w wiejskim domu więc fotka robiona jest na meblu, który był pod ręką. Wyszydełkowałam 25 kwiatów z nici Libella Ballet, 74% bawełna i 26% wiskoza, szydełko 3,5.

czwartek, 9 kwietnia 2015

Motyw kwiatowy

wpadł mi w oko na którymś z brazylijskich blogów i wprost nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę go dziergać (wcześniej musiałam skończyć metryczkę). Na początek, w charakterze wprawek, powstały dwie serwetki, likwidując przy okazji resztki nici Maxi.





Po tych wprawkach mogę już "szaleć" z szydełkowaniem jednobarwnych i wielokolorowych elementów kwiatowych z których powstaną serwety i obrusy do wiejskiego domu.



Tym razem wykorzystuję bawełnę, która czekała i czekała na odpowiednią chwilę.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Metryczka

dla maleńkiej Dziewczynki, wnusi mojej Przyjaciółki. Powstała w iście ekspresowym tempie, a haftowało się ją, tę metryczkę rzecz jasna a nie Przyjaciółkę (oj, czasem robię karkołomną składnię)  bardzo sympatycznie.