środa, 24 grudnia 2014
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Pełnych radości, spokoju, miłości, niezapomnianych chwil w rodzinnym gronie.
P.S. Fotka autorstwa Córci
sobota, 20 grudnia 2014
Przedświąteczne klimaty.
Powoli, w przerwie pomiędzy światecznymi przygotowaniami komponuję dekoracje. Sporo tegorocznych robótek zmieniło właściciela, zanim zrobiłam im fotki. Pozostały ze mną skandynawskie bombki, którymi nie mogę się nacieszyć. Komplet powiększył sie o te na fotce, z reniferkiem i aniołkiem:
Pozostały też niektóre szydełkowe, usztywnione nareszcie perfekcyjnie, dzięki nieocenionym wskazówkom Gosi - dziękuję Gosiu! Udało się nawet usztywnić te robione z metalizowanych nici (fotka będzie póżniej, muszę się do nich dostać):
Zmykam do zajęć życząc pogodnego, spokojnego weekendu.
sobota, 13 grudnia 2014
Poduszkowy temat
czas zamknąć. Pokażę ostatnie "uszytki" i to koniec w tym sezonie.
Na początek choinkowy motyw w połączeniu z lnem ze złotą nitką:
Na początek choinkowy motyw w połączeniu z lnem ze złotą nitką:
Szkoda, że na zdjęciu nie widać tych delikatnych, złotych refleksów. W oryginale wygląda świetnie.
Druga fotka to "łóżkowe" poduchy, w bieli i niebieskościach:
I na koniec pokazuję "poprawioną" poduchę z jednego z poprzednich postów. Dodałam jej kilka malutkich gwiazdek, bo wydawała mi sie taka nieubrana:
Spokojnego, pogodnego weekendu wszystkim życzę, U mnie wiało w nocy potężnie i teraz trochę sprzątania mam.
środa, 10 grudnia 2014
Najnowsza fascynacja
moja, czyli skandynawskie bombki. Spodobało mi się ich dzierganie i robię to z wielką przyjemnością a zaczynając pierwsza z nich, byłam pełna obaw, czy dam radę. Oto mój urobek z tego tygodnia:
Nie poprzestanę na tych kilku, będzie więcej. W miarę wolnego czasu.
Nie poprzestanę na tych kilku, będzie więcej. W miarę wolnego czasu.
sobota, 29 listopada 2014
Weekendowe "uszytki".
Udało mi się zrobić w weekend to, co zaplanowałam, czyli uszyć poduchy, do których "półprodukty" pokazywałam niedawno. Całe 6 sztuk prezentuje się tak:
- w niebieskościach:
- w niebieskościach:
- z kroplą energetycznej czerwieni (gwiazdki to naszyte aplikacje):
- wszystkie "uszytki" razem:
- i na koniec sesji foto - poduchy z których jestem najbardziej zadowolona, obawiałam się, czy pomysł się sprawdzi, ale jest ok. moim zdaniem:
W przygotowaniu są kolejne. Z docelowego miejsca będą fotki jak pojadę na wieś. Póki co, wolne chwile spędzam z moją koleżanką maszyną i jest to intensywny czas.
Pogodnego i miłego weekendu ( zostało go jeszcze trochę).
P.S. Nie zaniedbałam granny pledu, postępy są, pokaże go przy okazji.
czwartek, 27 listopada 2014
Czy wypada pokazywać?
taki rozgardiasz?, bałagan niemalże, panujący w mojej zaimprowizowanej pracowni? Zaryzykuję i pokażę. Może nie wszyscy na ten widok z krzykiem uciekną. Narazie jest tak jak na fotce, ale po skończeniu szycie będzie ok:
A szyją się poduchy do gościnnych pokoi ze świątecznymi akcentami. Jeden będzie w czerwieni, drugi w niebieskościach i pochodnych kolorach. No i nowy, kolejny Renek ze złotą kokardką, który krótko zagościł wśród robótek. Pewne małe łapki już go przygarnęły.
Koniec gadulstwa, wracam do ambitnych planów. No to pa!
A szyją się poduchy do gościnnych pokoi ze świątecznymi akcentami. Jeden będzie w czerwieni, drugi w niebieskościach i pochodnych kolorach. No i nowy, kolejny Renek ze złotą kokardką, który krótko zagościł wśród robótek. Pewne małe łapki już go przygarnęły.
Koniec gadulstwa, wracam do ambitnych planów. No to pa!
piątek, 21 listopada 2014
Żeby było choć trochę światecznie
(wiem! nie zaczyna się zdania od "żeby") pokazuję zajawkę tegorocznych pomysłów dekoracyjnych. Przede wszystkim reniferki. Na razie są dwa, niebawem dojdą następne.
Będą zdobiły antresolę w wiejskim domku. Wymarzyły mi się srebrne, szydełkowe bombki. I kilka zrobiłam, ale co z tego, kiedy usztwnienie ich graniczy z cudem. Zastosowałam Ługę i Vikol a efekt marnawy, co widać na fotce. Może macie jakiś sprawdzony sposób na usztywnianie? Proszę o podpowiedź, bo sen z oczu spędzaja mi rzeczone bombki.
Miłego weekendu, ze śniegiem lub bez - w zależności od życzeń i do następnego!
Będą zdobiły antresolę w wiejskim domku. Wymarzyły mi się srebrne, szydełkowe bombki. I kilka zrobiłam, ale co z tego, kiedy usztwnienie ich graniczy z cudem. Zastosowałam Ługę i Vikol a efekt marnawy, co widać na fotce. Może macie jakiś sprawdzony sposób na usztywnianie? Proszę o podpowiedź, bo sen z oczu spędzaja mi rzeczone bombki.
Miłego weekendu, ze śniegiem lub bez - w zależności od życzeń i do następnego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)