środa, 9 lipca 2014

Finiszuję czyli zielony post.

Nie twierdzę, że nic zielonego już więcej nie zrobię, o nie. Lubię ten kolor, ma dla mnie dużo energii. Finiszuję z zielonymi robótkami z poprzedniego postu. Na początek mini bieżniczek, tak wygląda gotowy:



A teraz spodnie:

było tak: paskudne plamy na środku nogawki, trudno wymyślić bardziej widoczne miejsce ...


... upięłam wyszydełkowane elementy i wyglądało tak:



można było zaakceptować, więc przyszyłam i teraz jest tak:


A to nie koniec moich dylematów. Pierwotnie miałam zamiar wyciąć materiał pod naszytą koronką a teraz waham się, czy nie zostawić tak, jak jest? 

Może komuś przyda się taki element z jakiego zrobiłam naszywki, załączam schemat, znalazłam go w sieci.




Z radością witam nowe Obserwatorki, rozgoście się proszę, czym chata bogata ... kawa jest zawsze.




czwartek, 3 lipca 2014

O czerwcu słów kilka

Minął on u mnie, robótkowo - bez oszałamiających osiągnięć. Było trochę przymiarek, pomysłów do sprawdzenia, trochę prucia, szukania wzorów, znowu próbowania. W sumie - efektów niewiele.
Chciałam uratować letnie spodnie, przewiewne, wygodnie niezwykle, w których zrobiłam plamę nie do usunięcia. A ponieważ w sezonie letnim w garderobie królują wszelkie dodatki i wstawki z koronki, wyszydełkowałam element, którym zastąpię fragment poplamionej nogawki spodni. Element wygląda tak:



... i jeszcze do pary, wszak nogawki są dwie:


Jak po tym liftingu będą wyglądać spodnie, okaże się po wszyciu wstawek. Ale to już w weekend (wtedy mam więcej czasu - nie zapeszyć!).

Było w czerwcu mnóstwo radości: odwiedziny córci i wspaniała włóczęga po muzeach ( i nie tylko)



Na zdjęciu widok z ogrodu Muzeum Archeologicznego w Krakowie

Dla młodszego pokolenia rozpoczęły się wakacje poprzedzone satysfakcją z wyników w nauce



Z reszty zielonej nici, tej od "nogawek", szydełkuję serwetkę owalną z wzorem ananasa. Spodobała mi się i forma i wzór:


I w ten sposób wyszedł mi czerwcowy post w lipcu, na zielono.

Pogodnych dni, dużo słońca na weekend i dobrego wypoczynku życze.


środa, 25 czerwca 2014

Powracam

do blogosfery szydełkową sową, w niebieskościach, z kroplą zieleni ( co lepiej widać na drugiej fotce):





Przerwę sobie zrobiłam. Takie małe, całkiem mini, wakacje od blogowania, serfowania po sieci, fb i podobnych atrakcji. W tym czasie cieszyłam się Córcią. Całe 17 dni! Daleko mamy do siebie, jakieś 5000 mil z kawałkiem i kiedy już uda nam się spotkać, to .... sami wiecie, nie ma nic innego.
Dlaczego akurat sowę wydziergałam? bo moja córcia jest typem sowy. Od teraz obie, ja i sowa będziemy czekać na kolejna okazję do pogaduszek.

(Jetting Around jest autorką tej fotki)

niedziela, 15 czerwca 2014

Utylizacja

resztek włóczek trwa w najlepsze. Zaprogramowałam się na tę okoliczność i w każdej wolnej chwili "dłubię" kwadraciki. Z tych, w kolorach od czerni i popielu do białego będzie kamizelka. Przyda się na jesienne chłodniejsze dni. Na razie jest tyle:


Powstaje niespiesznie ale będzie na czas.

Serdecznie witam nową Obserwatorkę a wszystkim Odwiedzającym życzę twórczego i słonecznego tygodnia.

niedziela, 8 czerwca 2014

Imbryczek SAL-owy skończony

a prezentuje się tak:


Zabawa była przednia, spodobało mi się takie wspólne wyszywanie. Chętnie powtórzę to w przyszłości. Więcej o imbryczku w Salowych wariacjach.

Cieszę się bardzo z dołączenia do grona Obserwatorów nowej osoby i witam serdecznie.Wszystkim komentatorom (dziękując za pozostawienie kilku słów), obserwatorom  i anonimowym odwiedzającym życzę miłego, pogodnego tygodnia.


wtorek, 3 czerwca 2014

Trochę prywaty....

ale z przyjemnością sobie na nią pozwalam, bo pod poniższym linkiem jest artykuł o Wadowicach Jana Pawła II pióra Mrs Jetting Araund (mojej córci) dla CNN

http://edition.cnn.com/2014/06/03/travel/poland-wadowice-pope/index.html



poniedziałek, 2 czerwca 2014

Granny po raz drugi,

tym razem w wersji chusty:




Mimo kiepskiej pogody udało mi się rankiem (wstałam o bladym świcie, jak na moje zwyczaje) zrobić dość przyzwoite zdjęcie w ogrodzie.
Chusta to ciąg dalszy mojej bitwy (o, robi się wpis militarny!) z resztkami rozmaitych włóczek, zalegającymi wszystkie możliwe wolne przestrzenie w domu. Nie powiem, że to koniec moich zmagań z tym tematem.
Słonecznego tygodnia Wam i sobie życzę.