powoli z haftem ślubnym. Dzisiaj wygląda tak:
Pozostało jeszcze kilka kresek do wyszycia i wtedy będzie koniec.
Poza tym mam kilka rzeczy (jak zwykle!) rozpoczętych, niektóre niemal gotowe i tylko trochę samodyscypliny potrzeba ( a tak ładnie mówi się o braku czasu), by rzeczy się doczekały finału.
Do następnego, pogodnych dni!
środa, 6 sierpnia 2014
piątek, 25 lipca 2014
Urobek
mijającego powoli tygodnia nie jest zbyt imponujący:
- zaczęłam haft ślubny, mam tyle;
- z resztek nici,w tak zwanej wolnej chwili zrobiłam serwetki, które sa półproduktami do mojego pomysłu:
- zaczęłam haft ślubny, mam tyle;
- z resztek nici,w tak zwanej wolnej chwili zrobiłam serwetki, które sa półproduktami do mojego pomysłu:
większa niebieska....
..... i mniejsza zielona.
Teraz tylko trochę czasu (chyba kupię go w markecie,wiecie może który market czas sprzedaje?), maszyna do szycia i będzie gotowe. Wakacje nie sa okresem, gdy mam nadmiar czasu ale zawsze coś tam robię.
Dziękuję za piękne i ciepłe komentarze pod poprzednim postem.
Pogodnego, słonecznego weekendu!
czwartek, 17 lipca 2014
W turkusach
moje kolejne serwetki. Właściwie to nie są one moje lecz pewnej znajomej, młodej osoby, która w swojej kawalerce chce mieć takie właśnie kolorki. Obie serwetki są identycznej wielkości (średnica 52 cm), czego na zdjęciu jakoś nie widać.
Do następnego napisania!
Do następnego napisania!
wtorek, 15 lipca 2014
Była sobie .....
serwetka. Zwyczajna, zielona (a jakże!), pokazywana TU i ponownie poniżej, dla przypomnienia:
Przyszło mi do głowy odświeżyć ją, więc po stosownych zabiegach upięłam na styropianowej płycie i wystawiłam do suszenia w ogrodzie.
Jakież było moje zdziwienie i zaskoczenie, gdy po powrocie do domu serwetkę zastałam tu:
Przyszło mi do głowy odświeżyć ją, więc po stosownych zabiegach upięłam na styropianowej płycie i wystawiłam do suszenia w ogrodzie.
Jakież było moje zdziwienie i zaskoczenie, gdy po powrocie do domu serwetkę zastałam tu:
Pan Mąż z dumą powiedział, że wreszcie znalazł na ścianę to, czego szukał. Nie powiem, miło mi się zrobiło a w zaskoczeniu tkwię nadal.
piątek, 11 lipca 2014
Na czerwono
Po serii zieleni - tym razem będzie na czerwono. Spodobała mi się serwetka, jej oryginalny wzór i od razu wiedziałam, że będzie czerwona. Pod ręką nici " do wyrobienia" też były czerwone, więc nie czekając na specjalne zachęty zrobiłam serwetkę. O, tę właśnie:
Szybka robótka, wzór łatwy i robi się komfortowo.
Dziękuję za cenne rady i podpowiedzi w sprawie spodni. Jesteście niezawodne! Zostawiłam tak, jak radziłyście, bez wycinania materiału pod szydełkową koronką.
Życzę wszystkim (i sobie też) pogodnego weekendu. Mam w planie wędrówkę po moich ulubionych Beskidach.
Do miłego!
P.S. Dla chętnych schemat serwetki. Wzór znalazłam w sieci, strony niestety, nie zanotowałam.
Szybka robótka, wzór łatwy i robi się komfortowo.
Dziękuję za cenne rady i podpowiedzi w sprawie spodni. Jesteście niezawodne! Zostawiłam tak, jak radziłyście, bez wycinania materiału pod szydełkową koronką.
Życzę wszystkim (i sobie też) pogodnego weekendu. Mam w planie wędrówkę po moich ulubionych Beskidach.
Do miłego!
P.S. Dla chętnych schemat serwetki. Wzór znalazłam w sieci, strony niestety, nie zanotowałam.
środa, 9 lipca 2014
Finiszuję czyli zielony post.
Nie twierdzę, że nic zielonego już więcej nie zrobię, o nie. Lubię ten kolor, ma dla mnie dużo energii. Finiszuję z zielonymi robótkami z poprzedniego postu. Na początek mini bieżniczek, tak wygląda gotowy:
A teraz spodnie:
A teraz spodnie:
było tak: paskudne plamy na środku nogawki, trudno wymyślić bardziej widoczne miejsce ...
... upięłam wyszydełkowane elementy i wyglądało tak:
można było zaakceptować, więc przyszyłam i teraz jest tak:
A to nie koniec moich dylematów. Pierwotnie miałam zamiar wyciąć materiał pod naszytą koronką a teraz waham się, czy nie zostawić tak, jak jest?
Może komuś przyda się taki element z jakiego zrobiłam naszywki, załączam schemat, znalazłam go w sieci.
Z radością witam nowe Obserwatorki, rozgoście się proszę, czym chata bogata ... kawa jest zawsze.
czwartek, 3 lipca 2014
O czerwcu słów kilka
Minął on u mnie, robótkowo - bez oszałamiających osiągnięć. Było trochę przymiarek, pomysłów do sprawdzenia, trochę prucia, szukania wzorów, znowu próbowania. W sumie - efektów niewiele.
Chciałam uratować letnie spodnie, przewiewne, wygodnie niezwykle, w których zrobiłam plamę nie do usunięcia. A ponieważ w sezonie letnim w garderobie królują wszelkie dodatki i wstawki z koronki, wyszydełkowałam element, którym zastąpię fragment poplamionej nogawki spodni. Element wygląda tak:
Chciałam uratować letnie spodnie, przewiewne, wygodnie niezwykle, w których zrobiłam plamę nie do usunięcia. A ponieważ w sezonie letnim w garderobie królują wszelkie dodatki i wstawki z koronki, wyszydełkowałam element, którym zastąpię fragment poplamionej nogawki spodni. Element wygląda tak:
... i jeszcze do pary, wszak nogawki są dwie:
Jak po tym liftingu będą wyglądać spodnie, okaże się po wszyciu wstawek. Ale to już w weekend (wtedy mam więcej czasu - nie zapeszyć!).
Było w czerwcu mnóstwo radości: odwiedziny córci i wspaniała włóczęga po muzeach ( i nie tylko)
Na zdjęciu widok z ogrodu Muzeum Archeologicznego w Krakowie
Dla młodszego pokolenia rozpoczęły się wakacje poprzedzone satysfakcją z wyników w nauce
Z reszty zielonej nici, tej od "nogawek", szydełkuję serwetkę owalną z wzorem ananasa. Spodobała mi się i forma i wzór:
I w ten sposób wyszedł mi czerwcowy post w lipcu, na zielono.
Pogodnych dni, dużo słońca na weekend i dobrego wypoczynku życze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)